Ja mam dziś wizytę u Gizlera w invimed we Wroc. zobaczymy co on zaproponuje i powie na mój temat. Boję się trochę tej wizyty a w poniedziałek idę na akupunkturę bo podobno pomaga na in vitro - powinno się 3 mce przed in vitro przygotowywać - podobno potwierdzone naukowo. Ja już chyba wszystkiego spróbuję żeby się udało.
Jacek 29 lipca 2016 | 11:07 Witam wszystkich Vitroft 3 miesiace i nie ma zadnego efektu,jes to wywalanie pieniedzy w jak niektozy pisza ze mniej zmeczone oczy,lepsza ostrosc nie wierzcie to tylko nakrecanie innych na ze tak ostro ,pisze poprostu szczera prawde .Pozdrawiam JacekWady: wydajność | wysoka cena | nieskuteczność Czy opinia była przydatna ? 12pkt arekbiker 3 marca 2016 | 19:35 Czy opinia była przydatna ? 12pkt Maria 29 października 2015 | 13:18 Używam od kilu miesięcy, bo działa jako nieliczny wśród tego typu preparatów posiada unikalny cena | jakość | wydajność Czy opinia była przydatna ? 12pkt Dariusz 13 kwietnia 2014 | 13:08 Używam pierwszy raz ,więc nie wiem po jakim czasie będą efekty .Podobno działa po dłuższym czasie podawaniaZalety: wygląd Czy opinia była przydatna ? 12pkt Zdzisława 25 lutego 2014 | 07:23 Zaczynam łykać witaminy, nie wiem jak podziałają, za krótki czas żeby ocenić Czy opinia była przydatna ? 12pkt dwa cykle po 3 miesiące - efekt zerowy madzixula 10 sierpnia 2013 | 19:51 Ma pomóc na Zażywam ze wskazania lekarza. Zużywam już 5 opakowanie a poprawy żadnej..Cena też dość wysoka Czy opinia była przydatna ? 12pkt krysia 13 lutego 2012 | 19:54 ZGODNY Z OPISEM, TAŃSZY NIŻ W ZWYKŁEJ APTECE Czy opinia była przydatna ? 12pkt
BTW gdyby ten wątek miał rzeczywiście być zbiorem rzetelnych argumentów to powinien się nazywać: In vitro - ZA I PRZECIW, bo w tej formie, jaka jest teraz automatycznie każe się opowiadać za którąś z opcji, rodzi niepotrzebne emocje (głównie negatywne).
Co piąta para na świecie nie może się doczekać dziecka. Szacuje się, że w Polsce problem niepłodności dotyczy ponad miliona par. Często jedyną szansą na zajście w ciążę i urodzenie dziecka jest dla nich tzw. sztuczne zapłodnienie, czyli metoda in vitro. Co piąta para na świecie nie może się doczekać dziecka. Szacuje się, że w Polsce problem niepłodności dotyczy ponad miliona par. Często jedyną szansą na zajście w ciążę i urodzenie dziecka jest dla nich tzw. sztuczne zapłodnienie, czyli metoda in vitro. Rocznie niewiele ponad 2 tys. małżeństw w Polsce decyduje się na zabieg in vitro (zapłodnienia pozaustrojowego). Powodów tego stanu rzeczy jest wiele. Czasem są to przekonania religijne, bo kościół katolicki sprzeciwia się korzystaniu z technik wspomaganego rozrodu. Często jest to także niewiedza. Lekarze pierwszego kontaktu, zwłaszcza w małych miejscowościach, nie mówią swym pacjentom, że mimo niepłodności być może mają szansę na dziecko. Ci, zostawieni sami sobie, rezygnują z posiadania potomstwa lub rozpoczynają tułaczkę po 18 ośrodkach, które w Polsce przeprowadzają tego typu zabiegi. Nie wiedząc, które mają najlepsze osiągnięcia, tracą czas, cierpliwość i pieniądze. Najczęściej jednak pary nie decydują się na zabieg sztucznego zapłodnienia z braku środków finansowych. Gadaj Zdrów, odc. 1 In-vitro Leczenie niepłodności metodą in vitro - na własny koszt WHO uznała niepłodność za chorobę społeczną. W wielu krajach Europy metody wspomaganego rozrodu są dofinansowane lub w całości refundowane. W Polsce niemal za wszystko musimy płacić z własnej kieszeni - za leki, badania, wizyty i całą procedurę. Daje to sumę ok. 9 tys. zł, jednak koszty są zwykle wyższe, gdyż pierwsza próba często kończy się niepowodzeniem. I procedurę trzeba powtarzać, czasem kilka razy. Płaci się i w prywatnych, i państwowych placówkach, w tych ostatnich nieco mniej. Zdesperowani potencjalni rodzice często biorą kredyty, byle tylko mieć dziecko. Czują się oszukani przez państwo, bo przecież płacą podatki, składki ubezpieczeniowe i nie dostają nic w zamian. Na forum internetowym rozżaleni piszą, że z ich pieniędzy pokrywa się koszty leczenia chorób “na własne życzenie”, czyli np. raka płuc u nałogowych palaczy czy raka wątroby u alkoholików, a ich niezawinioną chorobą nikt się nie przejmuje. Skąd się bierze niepłodność O niepłodności mówi się, gdy para współżyje ze sobą dwa, trzy razy w tygodniu, bez zabezpieczeń, a mimo to kobieta w ciągu roku nie zachodzi w ciążę. Lekarze szacują, że ok. 30 proc. przyczyn problemów z płodnością leży po stronie kobiety i tyle samo po stronie mężczyzny. W ok. 30 proc. przypadków mówi się o niepłodności małżeńskiej (“wina” leży po obu stronach) i w 10-14 proc. przypadków nie można wyjaśnić powodu niepłodności. Płodność kobiety maleje wraz z wiekiem, bo z czasem coraz częściej zdarzają się cykle bezowulacyjne. Z kolei u mężczyzn pogarsza się stan nasienia (poinformowała o tym WHO). W ejakulacie jest coraz mniej plemników, a ponadto są one coraz gorszej jakości, mniej ruchliwe, żywotne, z wadami budowy. Przyczyny niepłodności U kobiety zaburzenia lub brak owulacji (w tym zespół policystycznych jajników i inne zaburzenia gospodarki hormonalnej), niedrożność jajowodów, endometrioza, wady wrodzone lub nabyte narządu rodnego ( zrosty wewnątrzmaciczne, mięśniaki), zaburzenia immunologiczne ( wrogi plemnikom śluz szyjki macicy, obecność przeciwciał utrudniających zapłodnienie i zagnieżdżenie się zarodka), nieprzyjazna zarodkowi śluzówka macicy, branie leków zaburzających cykl miesiączkowy. U mężczyzny żylaki powrózka nasiennego, infekcje układu rozrodczego i ogólnoustrojowe (np. świnka u chłopców), wnętrostwo (brak jąder w mosznie), skręt jądra wokół powrózka nasiennego, urazy jąder, przegrzanie worka mosznowego, niedrożność dróg wyprowadzających nasienie, zaburzenia hormonalne, wsteczny wytrysk (nasienie wędruje do pęcherza), chemio- i radiotarepia, zażywanie pewnych leków, wpływ środowiska (np. kontakt z metalami ciężkimi). Wtórna niepłodność Kobieta, która urodziła już dziecko, może mieć problemy z powtórnym zajściem w ciążę. Dzieje się tak np. dlatego, że: jest starsza; stany zapalne po porodzie lub przebyte zabiegi operacyjne spowodowały zrosty w narządzie rodnym; po porodzie, któremu towarzyszyło obfite krwawienie, została zachwiana gospodarka hormonalna; spadła liczba i obniżyła się jakość plemników u męża (bo ma szkodliwą pracę). Mogło też być i tak, że pierwsze dziecko po prostu trafiło się parze - oboje mają wadę genetyczną, uniemożliwiającą utrzymanie ciąży, ale ujawnia się ona u 25 proc. potomstwa i w pierwszej ciąży mogła nie dać o sobie znać. Problemy genetyczne można też podejrzewać, jeśli kobieta urodziła pierwsze dziecko, a potem kilka razy z rzędu roniła. Przyczyny niepłodności mogą być pozornie błahe Rzadko, ale bywa tak, że parze nie wychodzi, bo np. nie umie wyliczyć dni płodnych, bo stosuje się do zasady wstrzemięźliwości (im rzadziej się kochamy, tym nasienie jest lepszej jakości?!). Wtedy wystarczy rzeczowa rozmowa z lekarzem i kobieta zwykle zachodzi w kłopotów z poczęciem bywa też... psychika. Ciągły stres, depresja - być może spowodowane wielokrotnymi bezskutecznymi próbami zajścia w ciążę - zaburzają wydzielanie hormonów sterujących pracą jajników i jąder. Lekarze szacują, że w ok. 1/3 przypadków niepłodności małżeńskiej pozytywnie działa psychoterapia. Tego typu problemy ma jednak zaledwie 6-15 proc. par zgłaszających się do klinik leczenia niepłodności. Reszta musi się poddać badaniom. Jest ich sporo, ale nie zawsze trzeba przejść przez wszystkie. Diagnostyka niepłodności W klinice leczenia niepłodności najpierw bada się mężczyznę. Z prostego powodu - wymaga mniejszej ilości badań. Potencjalnemu tacie bada się jakość nasienia, a w razie potrzeby wykonuje się badania laboratoryjne krwi, sprawdza się poziom hormonów we krwi, robi się USG i bada kariotyp (zestaw chromosomów). Czasem wykonuje się też test na obecność przeciwciał atakujących własne plemniki. Gdy brak jest plemników w nasieniu, robi się biopsję jąder. U potencjalnej mamy badań jest więcej i są bardziej skomplikowane. Zaczyna się od badania ginekologicznego, oceny ogólnego stanu zdrowia i analiz krwi. Sprawdza się, czy kobieta ma owulację i kiedy. Lekarz zleca także sprawdzenie poziomu hormonów w poszczególnych dniach cyklu i USG przezpochwowe. Może też skierować na inne badania. Histerosalpingografia to ocena kształtu macicy oraz drożności jajowodów na podstawie zdjęć RTG. Podobne informacje daje histerosalpingosonografia wykonywana z użyciem USG. Laparoskopia zaś to ocena macicy, jajników i jajowodów za pomocą laparoskopu wprowadzonego do jamy brzusznej. Leczenie niepłodności - inseminacja Jeśli badania te nie wykażą nieprawidłowości, partnerzy przechodzą tzw. test postkoitalny. Polega on na badaniu śluzu szyjki macicy kilka godzin po stosunku. Może okazać się bowiem, że jest on barierą dla plemników. Wtedy para może skorzystać z inseminacji domacicznej. Wskazaniem do tego zabiegu bywają też obniżone parametry nasienia. Stosuje się go także, gdy korzysta się z zamrożonego nasienia dawcy lub partnera, jeśli przyczyny niepłodności nie można ustalić lub partnerzy nie mogą współżyć, np. z powodu przeprowadzenia inseminacji jest drożność jajowodów. Para musi też przejść pomyślnie testy bakteriologiczne i wirusologiczne (HIV, WZW B i C, WR).Przed samym zabiegiem trzeba zachować 2-, 4-dniową wstrzemięźliwość. Później, w czasie gdy u kobiety dochodzi do owulacji, jej partner po masturbacji oddaje nasienie do sterylnego pojemnika. Nasienie przed inseminacją jest oczyszczane i poddawane specjalnej obróbce, dzięki czemu poprawione zostają jego parametry. Za pomocą specjalnego cewnika oraz strzykawki podaje się je bezpośrednio do wnętrza macicy. Stąd plemniki wędrują do bańki jajowodu, gdzie dochodzi do zapłodnienia komórki jajowej. Szansa na ciążę za pierwszym razem wynosi 5-19 proc. Leczenie niepłodności pozaustrojowo - in vitro (IVF) O tej metodzie zapłodnienia mówi się “in vitro”, co znaczy “w szkle”. Stosuje się ją, w przypadku, gdy kobieta nie ma jajowodów albo są one niedrożne; gdy owulacja jest zaburzona i z pęcherzyków Graafa nie wydostają się dojrzałe komórki jajowe; w ciężkich, nie poddających się leczeniu przypadkach zespołu policystycznych jajników lub endometriozy. Z in vitro korzysta się też, gdy w nasieniu mężczyzny jest mało ruchliwych plemników i nie można przeprowadzić inseminacji domacicznej. Tę technikę lekarze polecają także parom, które przez kilka lat nie mogą się doczekać dziecka i trudno ustalić tego przyczynę. Najpierw kobieta musi się poddać stymulacji hormonalnej jajników - zwykle dostaje zastrzyki hormonalne. Gdy komórki jajowe dojrzeją, lekarz wykonuje punkcję (nakłucie specjalną igłą pęcherzyków Graafa), wchodząc przez sklepienie pochwy. Zabieg wykonuje pod kontrolą USG, najczęściej w znieczuleniu ogólnym. Ponieważ w czasie stymulacji hormonalnej zwykle dojrzewa wiele komórek jajowych, lekarz pobiera najczęściej kilka do kilkunastu jajeczek naraz. Trafiają one do specjalnego płynu odżywczego. Następnie dodaje się do nich plemniki partnera. Po ok. 18 godzinach lekarz sprawdza, czy doszło do zapłodnienia, czy nie. Najczęściej od 60 do 80 proc. jajeczek jest zapładnianych przez plemniki. Po 48-72 godzinach od punkcji, gdy zarodki podzielone są na 2-8 blastomerów (komórek), podaje się je wprost do jamy macicy za pomocą cewnika. U młodszych kobiet, bez obciążającego wywiadu medycznego, lekarz wkłada do macicy 1-2 zarodki. Starszym i tym, które mają za sobą nieudane cykle zapłodnienia pozaustrojowego - 3. Chodzi bowiem o zwiększenie prawdopodobieństwa zagnieżdżenia się któregoś zarodka w macicy. Bywa, że wszystkie zarodki się przyjmą i przychodzą na świat bliźnięta (18 proc.) lub trojaczki (4 proc.).Pozostałe zarodki zamraża się w ciekłym azocie, by wykorzystać je, jeśli pierwsza próba in vitro nie zakończy się sukcesem (udaje się ona w 20-40 proc.). Dzięki metodzie in vitro w USA rodzi się rocznie 10 tys. dzieci, w Europie Zachodniej - ok. 8 tys. U nas pierwsza dziewczynka z zapłodnienia in vitro przyszła na świat w 1987 r. w Instytucie Położnictwa i Chorób Kobiecych AM w Białymstoku. Od tamtego czasu w Polsce urodziło się niewiele ponad 2 tys. dzieci “z probówki”. Leczenie niepłodności - mikromanipulacja Inaczej iniekcja docytoplazmatyczna (ICSI) wykorzystywana jest, gdy przyczyną niepłodności są obniżone parametry nasienia albo mała ilość czy wątpliwa jakość komórek jajowych pobranych w czasie punkcji. Jeśli w jądrze zachowana jest produkcja plemników, ale brak jest ich w nasieniu ( niedrożne nasieniowody, wsteczny wytrysk do pęcherza moczowego), czasem musi być wykonana biopsja jądra lub najądrza, by uzyskać plemniki. Robi się ją w znieczuleniu ogólnym. Czasem pobrany materiał przeszukuje się w laboratorium przez długi czas, żeby wreszcie wyłuskać najlepsze plemniki (czasem udaje się wybrać tylko jeden).Metoda ICSI polega na tym, że do pobranej komórki jajowej za pomocą mikropipety wprowadzany jest pojedynczy plemnik. Wprowadza się go, przebijając osłonkę przejrzystą do cytoplazmy komórki jajowej. Reszta przebiega tak jak w metodzie in vitro. Skuteczność ICSI oceniana jest na 30-90 proc. Ciąża po zapłodnieniu in vitro Około dwóch tygodni po podaniu zarodków do macicy kobieta powinna się zgłosić na badanie krwi, które wykaże, czy jest w ciąży. Jednak badanie to nie zawsze przepowiada prawidłowy rozwój ciąży. Aby zwiększyć szansę na zagnieżdżenie się zarodków i prawidłowy przebieg ciąży - jeszcze przed podaniem zarodków oraz przez pierwsze trzy miesiące po zapłodnieniu kobieta musi dostawać leki które poddały się sztucznemu zapłodnieniu, najczęściej rodzą w terminie. Bywa, zwłaszcza przy tzw. ciąży mnogiej, że rodzą wcześniej. Niektóre decydują się na cesarskie cięcie. Banki nasienia Gdy mężczyzna nie produkuje plemników lub nie są one zdolne do zapłodnienia komórki jajowej (nawet podczas mikromanipulacji) bądź jest nosicielem wady genetycznej, która jest powodem np. niepłodności lub poronień u partnerki, albo jeśli istnieje duże prawdopodobieństwo przeniesienia wady na potomstwo - para może skorzystać z nasienia zdeponowanego w specjalnym banku (w Polsce działają trzy). Od dawcy plemników wymaga się, żeby miał do 35 lat, by nie stosował używek (papierosy, alkohol, narkotyki), miał swoje dzieci, był zdrowy, miał co najmniej średnie wykształcenie oraz miły wygląd. Poddaje się go kompleksowym badaniom (również tym w kierunku chorób przenoszonych drogą płciową). Uwaga! Po poronieniu para powinna odczekać od trzech do sześciu miesięcy, zanim podejmie ponowną próbę poczęcia. Organizm kobiety musi mieć czas, by wrócić do sił. Para, która ma już dzieci z cyklu zapłodnienia pozaustrojowego, może zrezygnować z reszty zamrożonych zarodków i przekazać je na rzecz innej bezpłodnej pary. Ile kosztuje leczenie niepłodności? W klinikach państwowych Inseminacja - 400 zł + leki zapłodnienie in vitro 1 cykl: 2,5-3,5 tys. zł + leki (2-3 tys. zł) iniekcja docytoplazmatyczna 1 cykl: 3-4 tys. zł + leki (2-3 tys. zł) W klinikach prywatnych inseminacja - 700-900 zł zapłodnienie in vitro 1 cykl: 4,5-6,5 tys. zł iniekcja docytoplazmatyczna 1 cykl: 5,5-7,5 tys. zł miesięcznik "Zdrowie" Beata Prasałek | Konsultacja: lek. med. Anetta Karwacka, ginekolog-położnik, Europejskie Centrum Macierzyństwa InviMed

– W przypadkach przewlekłych lub incydentalnych niedoborów witaminy D, po wykonaniu badania krwi i stwierdzeniu poziomu poniżej 25 nmol/L należy wdrożyć lecznicze dawki witaminy D przed rozpoczęciem długoterminowej suplementacji dawką 400 j.m. W takim przypadku dawki lecznicze wynoszą odpowiednio dla wieku: do 1. roku życia od 1000

154 odp. Strona 1 z 8 Odsłon wątku: 151327 Zarejestrowany: 17-02-2012 10:13. Posty: 3 IP: 17 lutego 2012 10:23 | ID: 747022 Witam. Zaczełam nowy wątek ponieważ od kilku dni nie moge znaleść sobie miejsca. Jestem przed zapłodnieniem in vitro i chciałam się dowiedziec jak inne kobiety radzą sobie, jakie są ich lęki, wyobrażenia o tym zabiegu. Może znajdą się też kobiety które są po in vitro i podzielą się doświadczeniami. Bardzo proszę? 1 Sonia Poziom: Pełnoletnia Zarejestrowany: 06-01-2010 16:15. Posty: 112846 17 lutego 2012 10:33 | ID: 747026 Nie pomogę w tej kwestii, bo nie zetknęłam się z tymi zabiegami.... 2 dagmara_84 Poziom: Przedszkolak Zarejestrowany: 06-05-2011 10:28. Posty: 1820 17 lutego 2012 11:51 | ID: 747079 Ja tylko mogę życzyć powodzenia i trzymam mocno kciuki. Przede wszystkim optymizmu,wytrwałości i dobrego nastawienia. 17 lutego 2012 12:26 | ID: 747093 Ja również trzymam kciuki za powodzenie, dziecko to szczęście:)) pozdrawiam i witam na naszym forum:) 4 Alina63 Poziom: Niemowlak Zarejestrowany: 26-01-2010 19:21. Posty: 18946 17 lutego 2012 16:26 | ID: 747233 znam dziecko urodzone tą metodą . Jest już uczniem szkoły podstawowej i jest wszystko w porządku . Za Ciebie bardzo mocno trzymam kciuki ... 5 magdax78 Zarejestrowany: 28-04-2011 14:46. Posty: 1137 18 lutego 2012 11:50 | ID: 747523 witaj :) Ja jestem po 2 programach , mialam 2 x ICSI przeprowadzane w Bialymstoku u dr Mrugacza a od 20 miesiecy jestem mama malego urwisa Filipka :) Przedewszystkim nie daj sobie wmówic ( a o to nie trudno w naszym spoleczenstwie nieco zacofanym ) ze IVF to cos dziwnego, nienaturalnego lub nawet zlego...zdarzaja sie ludzie majacy takie zdanie ale poprostu olej (brzydko piszac) takich osobników. Podeszlismy do calej procedury naprawde na luzie , jesli mozna w takiej sytuacji mówic o luzie ale bez nerwów. Program ( drugi) przypadl akurat na wrzesien, wiec zarezerwowalismy sobie kwatere niedalego Bialegostoku w uroczej , turystycznej miejscowosci Suprasl....bylismy z psem, który umilal nam czas i pozwalal zapomniec o stresie :), lasy , grzyby, woda piekne tereny... Do kliniki jezdzilam codziennie na usg i zastrzyki ( max na 30-40min dziennie) potem punkcja ...potem troche stresu ile zarodków powstanie i jakiej klasy...po paru dniach transfer i do domu..... Bardziej stresujacy czas jest juz w domu bo czekasz i czekasz potem beta hcg i wiesz czy jestes w ciazy czy tez nie.... to tak w skrócie :) Jesli masz jakies szczególowe pytania to pisz tu lub na pw...pomoge, odpowiem na ile bede mogla :) Glowa do góry IVF to nie koniec swiata a tak naprawde dar medycyny dla takich jak MY. Jeszcze 15 lat temu dla wiekszosci IVF bylo czyms o czym mogli poczytac w ksiazkach .... my mamy to szczescie ze mozemy miec dzieci mimo ze natura sprawila nam psikusa :) 6 magdax78 Zarejestrowany: 28-04-2011 14:46. Posty: 1137 18 lutego 2012 11:51 | ID: 747524 Alina63 (2012-02-17 16:26:23)znam dziecko urodzone tą metodą . Jest już uczniem szkoły podstawowej i jest wszystko w porządku . Za Ciebie bardzo mocno trzymam kciuki ... :DDDD oczywiscie ze jest w porzadku bo to metoda zaplodnienia , dlaczego wogole taka kwestia jak "czy jestw porzadkuz dzieckiem czy nie" jest poruszana ? :) Po IVF rodza sie ZDROWE dzieci tak samo zdrowe jak po naturalnej ciazy.... :) 7 moniczka81 Poziom: Starszak Zarejestrowany: 06-06-2010 12:45. Posty: 9066 18 lutego 2012 12:18 | ID: 747532 Moja znajoma urodziła śliczną córeczkę tą metodą. Głowa do góry i będziemy trzymać kciuki. 8 gosia2911 Zarejestrowany: 17-02-2012 10:13. Posty: 3 19 lutego 2012 08:59 | ID: 747847 Odp. na: #5Bardzo dziękuje za odpowiedź i bardzo się ciesze że udało się ICSI za drugim razem. Ja będe podchodzila do icsi pierwszy raz, mam zaplanowany długi protokół i jestem narazie na tabletkach antykoncepcyjnych by wyciszyć jajniki. 24 lutego jade do Białego do dr Grochowskiego i będe wiedziała co dalej. Bardzo bym chciala podejśc do tego na luzie ale cały czas o tym myśle i boje się że przez te myslenie moge w sobie coś zablokować (chyba też musze zaoferować sobie kilka przyjemności). Pozdrawiam. 9 magdax78 Zarejestrowany: 28-04-2011 14:46. Posty: 1137 19 lutego 2012 10:20 | ID: 747895 gosia2911 (2012-02-19 08:59:17) Odp. na: #5 Bardzo dziękuje za odpowiedź i bardzo się ciesze że udało się ICSI za drugim razem. Ja będe podchodzila do icsi pierwszy raz, mam zaplanowany długi protokół i jestem narazie na tabletkach antykoncepcyjnych by wyciszyć jajniki. 24 lutego jade do Białego do dr Grochowskiego i będe wiedziała co dalej. Bardzo bym chciala podejśc do tego na luzie ale cały czas o tym myśle i boje się że przez te myslenie moge w sobie coś zablokować (chyba też musze zaoferować sobie kilka przyjemności). Pozdrawiam. grochowski to w kriobanku? 10 magdax78 Zarejestrowany: 28-04-2011 14:46. Posty: 1137 19 lutego 2012 10:30 | ID: 747903 11 gosia2911 Zarejestrowany: 17-02-2012 10:13. Posty: 3 19 lutego 2012 17:57 | ID: 748057 magdax78 (2012-02-19 10:20:12) gosia2911 (2012-02-19 08:59:17) Odp. na: #5 Bardzo dziękuje za odpowiedź i bardzo się ciesze że udało się ICSI za drugim razem. Ja będe podchodzila do icsi pierwszy raz, mam zaplanowany długi protokół i jestem narazie na tabletkach antykoncepcyjnych by wyciszyć jajniki. 24 lutego jade do Białego do dr Grochowskiego i będe wiedziała co dalej. Bardzo bym chciala podejśc do tego na luzie ale cały czas o tym myśle i boje się że przez te myslenie moge w sobie coś zablokować (chyba też musze zaoferować sobie kilka przyjemności). Pozdrawiam. grochowski to w kriobanku? Tak Grochowski przyjmuje w Kriobanku. Po pierwszej wizycie wydał mi się bardzo konkretnym lekarzem. Na naszym-bocianie też mam konto. 12 edzia222_2008 Zarejestrowany: 26-04-2012 11:00. Posty: 2 26 kwietnia 2012 11:15 | ID: 777600 HEJ DZIEWCZYNY WŁASNIE PRZYGOTOWUJE SIE DO NASZEGO PIERWSZEGO IN VITRO. DO ZABIEGU PODCHODZIMY W KRIOBANKU W BIAŁYMSTOKU. I W ZWIAZKU Z TYM MAM PYTANIE: CZY SA TU MOZE DZIEWCZYNY KTÓRE W MNIEJ WIECEJ CZASIE PODCHODZĄ DO ZABIEGU W KRIOBANKU I BEDA MOZE MIESZKAĆ W SUPRASLU????? SZUKAM JAKIES POKREWNEJ DUSZY W TYCH CHWILACH....A I DOJAZDY AUTOBUSAMI BYŁYBY MILSZE WE DWIE.... CZEKAM NA ODZEW 13 magdax78 Zarejestrowany: 28-04-2011 14:46. Posty: 1137 26 kwietnia 2012 11:21 | ID: 777605 poszukaj dziewczyn na :) gdzie bedziecie mieszkac w Supraslu? powodzenia 14 edzia222_2008 Zarejestrowany: 26-04-2012 11:00. Posty: 2 26 kwietnia 2012 11:37 | ID: 777611 mamy wynajety fajny pokoik...tylko ja zostaje sama bo maz wraca do pracy i dlatego szukam jakiś dziewczyn...bo troche jestem przerazona dojazdami- nie znam tych okolic i boje sie ze sie zgubie 15 magdax78 Zarejestrowany: 28-04-2011 14:46. Posty: 1137 26 kwietnia 2012 11:55 | ID: 777621 do BS kursuje chyba autobus bezposredni... my nocowalismy 2x w supraslu...Piekna okolica. wejdz na bociana na watek dot bialegostoku i ivf ...mysle ze bez problemu znajdziesz dziewczyny ktore w tym czasie bede podchodzily do ivf :) 16 Marta2483 Zarejestrowany: 03-09-2012 16:06. Posty: 4 3 września 2012 16:27 | ID: 824981 Witam dziewczyny.. dzisiaj znalazłam t forum a to chyba tylko dlatego, że usilnie szukam informaji o in vitro... od dwóh lat z mężem staramy się o dziecko i bez żadnych rezultatów... w końcu zdecydowałam się pojechać do Białegostoku do Dr. Mrugacza... pierwszą wizytę miałam w maju, dzisiaj jestem przygotowywana do in vitro... strasznie się boję i martwię czy oby napewno wszystko się uda... przez 21 dni bralam Marvelon, potem zastrzyk no i 12 września wizyta... Dr Mrugacz kazał nam przyjecha 17 września na jakieś 8 dni... też myślałam o Supraślu... Mam do was pytanie.. jak się czułyście po zabiegu, czy sam zabieg jest bolesny... jak radziccie sobie z nerwami bo ja chodzę jak bomba zegarowa... Ostatnio edytowany: 03-09-2012 16:30, przez: Marta2483 17 Sonia Poziom: Pełnoletnia Zarejestrowany: 06-01-2010 16:15. Posty: 112846 3 września 2012 17:51 | ID: 825008 Marta2483 (2012-09-03 16:27:43)Witam dziewczyny.. dzisiaj znalazłam t forum a to chyba tylko dlatego, że usilnie szukam informaji o in vitro... od dwóh lat z mężem staramy się o dziecko i bez żadnych rezultatów... w końcu zdecydowałam się pojechać do Białegostoku do Dr. Mrugacza... pierwszą wizytę miałam w maju, dzisiaj jestem przygotowywana do in vitro... strasznie się boję i martwię czy oby napewno wszystko się uda... przez 21 dni bralam Marvelon, potem zastrzyk no i 12 września wizyta... Dr Mrugacz kazał nam przyjecha 17 września na jakieś 8 dni... też myślałam o Supraślu... Mam do was pytanie.. jak się czułyście po zabiegu, czy sam zabieg jest bolesny... jak radziccie sobie z nerwami bo ja chodzę jak bomba zegarowa... Nie denerwuj się tak, Będę trzymać kciuki za powodzenie!!!! 18 magdax78 Zarejestrowany: 28-04-2011 14:46. Posty: 1137 3 września 2012 22:17 | ID: 825106 Po I punkcji nie czułam nawet tzw dyskomfortu :) nie czułam zadnego bólu, pieczenia etc...oczywiscie sam zabieg pod narkoza wiec nic a nic nie boli:) ale pisze o objawach "po" Natomiast po II punkcji (II program) dosłownie lekkie hmm nawet nie ból czy pobolewanie ...ciezko to opisac...nic srasznego :) czułam ze cos bylo "robione" ale bez jakichs wiekszych sensacji w kazdym razie przeszlo po kilku godzinach :) Narkoza bardzo fajna ;) anestezjolog usypiał mnie "na wesoło" cokolwiek wstrzyknął byłam po wybudzeniu strasznie gadatliwa (nie pamietam tego :DDD) i podobno strasznie go wychwalałam po drodze z sali zabiegowej do łózka jak to swetnie mnie znieczulił :) Supraśl jest swietna opcja :) mam nadzieje ze dopisze Wam pogoda bo tereny przepiekne :) Bedziecie mieli troche czasu wiec polecam wycieczki po okolicy Bohoniki, kruszyniany - meczety. narew - mozna zrobic sobie wycieczke łodzia po tzw "Poskiej Amazonii" Wioska Bociana etc..wiele ciekawych miejsc :) Gdybys miala jakies pytania to pisz w miare mozliwosci i pamieci odpisze :) powodzenia! 19 Marta2483 Zarejestrowany: 03-09-2012 16:06. Posty: 4 4 września 2012 08:52 | ID: 825175 Jejku dziewczyny dzięki... napewno skorzystam z tego Supraśla... tak się martwię czy wszystko bedzie dobrze... nie pamietam bym kiedys cos tak przezywala, no ale to akurat cos czego nie jestem w stanie przeskoczyc, bedzie co bedzie... tak sobie czytam co wy piszecie i na innych forach i widzę że wszystkie przeżywamy to tak samo... ja też już staram się wyciszyć, dlatego szukałam jakiegoś wsparcia na forum, może jak się komuś wygadam będę mniej myślała...magdax78 jak długo trwa punkcja? i jak długo byłaś w klinice? jak wygląda potem transwer? 20 Marta2483 Zarejestrowany: 03-09-2012 16:06. Posty: 4 30 września 2012 16:03 | ID: 836766 Witam ponownie.. ja już po transwerze, dzisiaj jest 3 dzień.. boli mnie brzuch, jestem senna, strasznie bolą mnie plecy, no i jestem opuchnięta.. czy wy też tak miałyście? czy to normalne objawy? Dlatego też, zanim zastosuje się jakąkolwiek suplementacje, lepiej wcześniej omówić to z lekarzem. Przedawkowanie witaminy D może prowadzić do nadmiaru wapnia we krwi, powodując objawy fizyczne, takie jak częste oddawanie moczu, osłabienie, nudności i wymioty. Może również potencjalnie prowadzić do problemów z nerkami lub kośćmi.
Dzietność w Polsce i innych krajach szeroko rozumianego Zachodu – jak np. Stany Zjednoczone, Kanada, Australia – od wielu lat systematycznie spada. Jak to wygląda z perspektywy gabinetu specjalisty z zakresu leczenia niepłodności i co można zrobić, by te trendy odwrócić? Na te i wiele innych pytań odpowiada w rozmowie z nami Prezes Polskiego Towarzystwa Medycyny Rozrodu i Embriologii, ginekolog-położnik ze szczecińskiej kliniki TFP Fertility Vitrolive, prof. dr hab. n. med. Rafał Kurzawa. Katarzyna Miłkowska: Czy na przestrzeni ostatnich lat zauważył Pan, że problem niepłodności wzrasta w naszym społeczeństwie? Prof. dr hab. n. med. Rafał Kurzawa: Myślę, że oscylujemy na dość stałym poziomie – około 15-18% par w wieku rozrodczym boryka się z problemami związanymi z płodnością. A jaki jest trend? Przede wszystkim zwracam uwagę na to, że po pomoc zgłaszają się coraz starsi ludzie i to jest niepokojące. Ludzi młodych – czyli w wieku, w którym szansa na leczenie niepłodności jest największa – jest stosunkowo mało. Co więcej, mam wrażenie, że ta liczba ciągle maleje. Zakładam jednak, że ów trend będzie w najbliższych latach podobny. Zastanawiam się zatem, co może okazać się pomocne – czy jest to np. zwiększenie edukacji w zakresie mrożenia komórek jajowych u kobiet w młodszym wieku? Nie ma na to prostej i szybkiej odpowiedzi, ponieważ to jest działanie na bardzo wielu polach. Po pierwsze, edukacja seksualna, czyli upowszechnianie wiedzy na temat płodności człowieka i tłumaczenie, jaka jest w rzeczywistości – że nie jest znowu z nią tak łatwo. Po drugie, wsparcie ekonomiczne dla rodzin, które mają dzieci. Przy czym muszą to być mądrze wydawane pieniądze. Po trzecie, inwestowanie w infrastrukturę pomagającą w wychowywaniu dzieci – żłobki, przedszkola itd. Po czwarte – tak, istotny jest także ten element, o którym pani powiedziała. Powinien być dostęp do tego typu opcji, a kobiety powinny częściej decydować się na mrożenie komórek jajowych, ale należy to traktować jako metodę stosowaną w sytuacji, w której nie ma innego wyjścia. To znaczy? Przykładowo kobieta nie ma partnera w wieku 35 lat i nie zanosi się na to, że w najbliższym czasie będzie go miała. Albo jest dziewczyną zagrożoną spadkiem rezerwy jajnikowej, czyli wartości AMH są w jej przypadku zbyt niskie. Na pewno powinno dotyczyć to także kobiet, które czeka leczenie onkologiczne. W takich sytuacjach – owszem – jestem zwolennikiem tzw. socjalnego mrożenia komórek jajowych („social freezing”). Jednak nie może być to narzędzie samo w sobie, stosowane jako dodatek do trendów współczesnego życia, które bazują na tym, że im później zostanie się rodzicem, tym lepiej – to tak nie wygląda. Zobacz też: Wiek, styl życia, masa ciała – co jest kluczowe dla płodności? Okiem ekspertki A faktycznie zgłaszają się kobiety, które mówią, że mają ponad 30 lat, nie mają partnera i chcą się w tym zakresie zabezpieczyć? Są takie pacjentki. Najczęściej to kobiety z wyższym wykształceniem, które wiedzą, że zbliża się ściana pod postacią utraty płodności, czyli wiek około 38-40 lat. Rozumiem jednak, że to także wynika z edukacji – muszą wiedzieć, że taka możliwość w ogóle jest. Dokładnie tak. Wspomniał Pan o wsparciu socjalnym dla rodziców. Ostatnio pojawiły się chociażby prace nad 9-tygodniowym urlopem rodzicielskim dla ojców. Rozumiem, że właśnie takie elementy także mogą pomóc podnieść dzietność? Tak, dlatego że odciążają kobiety w wychowywaniu dzieci, a odpowiedzialność rozkłada się na dwie strony. Zresztą nie jest to nic nadzwyczajnego i wielu panów nie ma z tym problemu – co ważne, myślę, że to także jest jedna ze zmian, które obserwuję na przestrzeni lat. Mam na myśli zdecydowaną poprawę świadomości mężczyzn w tym obszarze. W tej chwili bardzo rzadko się zdarza, żeby do gabinetu na pierwszą konsultację przyszła sama kobieta – w większości przypadków są to pary. Zaangażowanie mężczyzn rośnie, ale czy jakieś rozwiązania medyczne też się w tym zakresie pojawiają – zabezpieczenie płodności mężczyzn to wciąż tylko mrożenie plemników? Tak, tylko że u mężczyzn zagadnienie starzenia reprodukcyjnego nie ma tak poważnego wymiaru, jak u kobiet. Występuje później i konsekwencje są znacznie mniej istotne w porównaniu z tymi, które wynikają ze starzenia reprodukcyjnego pań. No tak, nad parametrami nasienia często można popracować, a nad komórką jajową… nie bardzo. Z komórkami jajowymi nic się nie da zrobić, bo głównym problemem jest to, że w pewnym momencie kobieta ich po prostu nie ma. Mężczyzna ma plemniki do końca życia, niezależnie od tego, w jakim jest wieku. Oczywiście, pojawiają się inne aspekty, jak np. jakość zapładniająca tych plemników – ale one są. U mężczyzn kwestia zabezpieczenia płodności pojawia się więc przede wszystkim w sytuacji potencjalnej jej utraty, czyli np. przed leczeniem onkologicznym. Wydaje się, że w Polsce coraz częściej pojawiają się programy refundacyjne i w tym zakresie. Nie, to leży na łopatkach. Oncofertility, czyli zabezpieczenie płodności mężczyzn i kobiet wykonywane przed leczeniem okolicznym, w Polsce kompletnie leży. I mówiąc z perspektywy Prezesa Polskiego Towarzystwa Medycyny Rozrodu i Embriologii, zupełnie nie wiem, co zrobić, żeby cokolwiek zmienić w tym temacie… Po pierwsze, jest jakaś trudność z tym tematem wśród onkologów. Po drugie, cały ten obszar jest pozostawiony sam sobie – w ogóle bez wsparcia ze strony Narodowego Funduszu Zdrowia. Innymi słowy, jeżeli przykładowo u młodej kobiety zostaje postawione rozpoznanie nowotworu, będzie miała refundowane jego leczenie, lecz już procedury poprzedzającej je, która pozwoliłaby zabezpieczyć jej płodność – nie. Zobacz też: Ciąża na życzenie? To nie zawsze tak działa! Ale w niektórych lokalnych programach wspierających leczenie niepłodności, np. w Warszawie, pojawiają się już także zapisy dotyczące oncofertility. Cudownie, tylko że to powinno być rozwiązanie systemowe. Powinno być „przypięte” do procedury związanej z leczeniem konkretnego nowotworu. Są bowiem takie schematy radio- i chemioterapii, które wiemy, że na pewno pozbawiają pacjenta płodności. Tylko rozwiązanie systemowe jest w stanie zadziałać na szeroką skalę – tak jest np. w Niemczech, gdzie rozpoznanie nowotworu u kobiety w wieku rozrodczym wiąże się początkowo z wyłożeniem pieniędzy na zabezpieczenie jej płodności, a dopiero później na rozpoczęcie leczenia onkologicznego. No tak, o żadnych rozwiązaniach systemowych nie słyszałam. Być może mam poczucie, że coraz więcej o tym mówimy, bo po prostu interesuję się tym tematem – mam więc nieco zaburzoną perspektywę. Ależ ja się zgadzam, że mówimy o tym coraz więcej, tylko nic z tego nie wynika. Proszę mi wierzyć, że to jest olbrzymi problem. Zresztą proszę zauważyć, że w naszym społeczeństwie do choroby nowotworowej wciąż podchodzi się jak do wyroku śmierci. Niepotrzebnie, ponieważ skuteczność leczenia nowotworów gwałtownie wzrasta! Jeśli jednak ludzie idą do lekarza z myślą „walczę o życie”, to – siłą rzeczy – nie interesuje ich, czy będą mieli dziecko w przyszłości. Kluczowe jest to, żeby w ogóle przeżyć. Według mnie to jest właśnie podstawowy problem – budowanie wśród pacjentów odpowiedniej perspektywy na tego typu propozycje leczenia. Choć trzeba przyznać, że nie dotyczy to tyko pacjentów. Niektórzy lekarze również tak do tego podchodzą: „Proszę pana, pan ma nowotwór, tu nie ma czasu na bawienie się w jakieś zabezpieczanie płodności” – a coraz częściej takie zdania odbiegają od prawdy. Rokowania w chorobach onkologicznych są obecnie na zupełnie innym poziomie niż były jeszcze względnie niedawno. Korzystajmy z tych szans i patrzmy także w przyszłość – o płodność należy dbać nawet w tak trudnych sytuacjach. „Edukacja seksualna, refundacja in vitro, zmiana polityki społecznej? Jak ratować spadającą dzietność w Polsce – wywiad z prof. Rafałem Kurzawą” – sprawdź na
Napisano Lipiec 10, 2013. In vitro to skutek zranionego serca i dziur w miłości. Jest to egoistyczna procedura dążenia do pseudorodzicielstwa-a w rzeczywistości posiadania niewonika w osobie
Dzięki in vitro na świat przyszło ponad 8 000 000 dzieci, a dzięki InviMed - już ponad 13 000! Problem niepłodności jest częstszy niż myślisz i dotyczy obecnie nawet 15-20% par w wieku rozrodczym, jak wynika ze statystyk. Dla wielu z nich jedyną szansą na dziecko jest zapłodnienie pozaustrojowe. W ciągu czterdziestu dwóch lat dzięki in vitro na świat przyszło ponad osiem milionów dzieci, a liczba par, które spełniły swoje marzenie o powiększeniu rodziny stale rośnie. Tobie też może się udać. Dzięki InviMed co roku rodzi się około 1000 dzieci. Na czym polega zapłodnienie in vitro Zapłodnienie in vitro to procedura medyczna, polegająca na zapłodnieniu komórki jajowej przez plemnik poza żeńskim układem rozrodczym, w warunkach naukowy in vitro, oznaczający „w szkle”, stosuje się w odniesieniu do każdej procedury biologicznej przeprowadzanej poza organizmem, w którym normalnie by się to skrót anglojęzycznego terminu in vitro fertilization czyli zapłodnienie in In vitro fertilization (3rd edition) Elder and Dale, Cambridge University Press, 2011***Zgodnie z polskim prawem, z zapłodnienia in vitro mogą korzystać pary heteroseksualne, będące w związku małżeńskim lub nieformalnym. Najważniejszym aktem prawnym regulującym IVF jest Ustawa z dnia 25 czerwca 2015 r. o leczeniu niepłodności. Zapłodnienie pozaustrojowe to złożona seria procedur stosowanych w celu pomocy parze w poczęciu dziecka - jest więc metodą leczenia in vitro daje szansę posiadania potomstwa w sytuacji, gdy inne metody leczenia okazały się nieskuteczne lub zgodnie z obecnym stanem wiedzy nie mają szansy powodzenia. IVF można stosować zarówno u kobiet, jak również u mężczyzn w przypadkach obniżonej jakości nasienia, a także u par z niepłodnością niewyjaśnionego pochodzenia (niepłodność idiopatyczna).IVF można wykonać przy użyciu własnych komórek jajowych i nasienia partnera lub komórek jajowych, nasienia lub zarodków od anonimowych dawców. Zazwyczaj procedura IVF obejmuje pięć kroków. Stymulacja produkcji nadliczbowych komórek jajowych i monitorowanie cyklu do momentu określenia czasu pobrania komórek jajowych (OPU). W warunkach laboratoryjnych, pobrane z jajników dojrzałe komórki jajowe są zapładniane przy zastosowaniu jednej z procedur: klasyczne IVF, ICSI, IMSI lub PICSI. Hodowla zarodków. Po potwierdzeniu zapłodnienia embriolog regularnie przez cały okres hodowli (do 6 dni po zapłodnieniu) ocenia rozwój zarodków, aby wybrać te najlepiej rokujące. Transfer zarodka po 3 lub 5/6 dniach od zapłodnienia komórek jajowych. Niewykorzystane prawidłowe nadliczbowe zarodki są zamrażane (witryfikowane) i przechowywane w niskich temperaturach. Jeśli kobieta nie zachodzi w ciążę i ma witryfikowane zarodki, można je transferować w kolejnych podejściach. Jeśli kobieta zajdzie w ciążę, niewykorzystanie zarodki można przechowywać na przyszłość lub przekazać do adopcji. W 2010 roku fizjolog Robert G. Edwards, za opracowanie metody zapłodnienia pozaustrojowego, został uhonorowany najbardziej prestiżowym wyróżnieniem świata nauki, czyli Nagrodą Nobla w dziedzinie fizjologii i medycyny. To właśnie Edwards opracował metodę, dzięki której 25 lipca 1978 roku na świat przyszło pierwsze dziecko po leczeniu IVF. Opracowanie metody pozaustrojowego stworzenia ludzkiego zarodka a następnie przeniesienia go do macicy kobiety, żeby mógł się rozwijać, było wspólnym sukcesem Edwardsa i współpracującego z nim lekarza Patricka Steptoe. Ich wspólna praca umożliwiła leczenie niepłodności, schorzenia, które dotyczy dużej części ludzkości, w tym ponad 10% par na całym Press release "The Nobel Prize in Physiology or Medicine 2010", 2010 Krokiem milowym dla IVF było urodzenie się w 1992 roku (Palermo i wsp.) pierwszego dziecka poczętego dzięki technice docytoplazmatycznej iniekcji plemnika do komórki jajowej (ICSI). Wykonanie procedury ICSI zaleca się w przypadku: bardzo niskiej liczby plemników w nasieniu (crypto-oligozoospermii), poważnej asthenozoospermii (nieprawidłowych parametrów ruchu), niskim odsetku plemników o prawidłowiej budowie morfologicznej. Pochodnymi metody ICSI, stosowanymi w zależności od większej liczby nieprawidłowości stwierdzonych w plemnikach, są metody: PICSI, IMSI oraz Hb-IMSI. Źródło: In vitro fertilization (3rd edition) Elder and Dale, Cambridge University Press, 2011 Dlaczego warto skorzystać z in vitro w klinikach InviMed? Aż 65% pacjentek poniżej 35 roku życia zostaje mamą po pierwszym cyklu in vitro. Podobne szanse mają pacjentki w wieku od 35 do 39 lat. W ich przypadku 60% pierwszych cykli kończy się urodzeniem. Więcej o skuteczności InviMedu Każdej parze zapewniamy opiekę Koordynatora Opieki Medycznej, który wspiera pacjentkę i jej partnera przez cały okres leczenia. Dbamy o to, by każda para miała swojego lekarza prowadzącego, który nie zmienia się podczas całego procesu leczenia. Nad jakością usług i procedur czuwa zespół doświadczonych pracowników kliniki tzw. Quality Team. Może Cię również zainteresować Wskazania do in vitro?Zapłodnienie in vitro jest zalecane parom, u których stwierdzono:niedrożność jajowodów, niemożność wywołania owulacji lub endometriozę u kobiety;niską jakość nasienia u mężczyzny;niepłodność idiopatyczną u obojga (mimo dobrych wyników badań nie udaje się im począć dziecka);niepłodność, gdy stosowane wcześniej metody leczenia nie przyniosły efektu. Przebieg leczenia in vitro W przebiegu leczenia in vitro z użyciem komórki jajowej pacjentki i nasienia jej partnera lub dawcy wyróżnia się następujące etapy leczenia: Wizyty kwalifikacyjne – są to dwie wizyty w klinice leczenia niepłodności, obejmujące wywiad lekarski, badania narządów rodnych, zlecenie konkretnych badań dla obojga partnerów oraz analizę wyników wykonanych badań i testów. Jeśli para korzystała z innych metod leczenia, na pierwszą z wizyt powinna przynieść posiadaną dokumentację medyczną. Podczas wszystkich wizyt pacjenci powinni mieć ze sobą dokument ze zdjęciem, potwierdzający ich tożsamość (może to być dowód osobisty lub paszport). Po kwalifikacji do in vitro para pisemnie wyraża zgodę na zabieg zapłodnienia pozaustrojowego i towarzyszącą mu stymulację hormonalną jajników pacjentki - formularz należy podpisać w klinice, w obecności lekarza. Stymulacja hormonalna, czyli przygotowanie pacjentki do in vitro – farmakologiczna stymulacja jajników prowadzi do wzrostu liczby dojrzałych i zdolnych do zapłodnienia komórek jajowych, a tym samym zwiększa szanse na skuteczność procedury in vitro. Dobór leków hormonalnych jest podyktowany takimi czynnikami jak: wiek pacjentki, wynik badania dopochwowego USG oraz stężenie progesteronu i estradiolu we krwi kobiety. Stymulacja jajników trwa zwykle 7-12 dni i przebiega pod stałą obserwacją lekarza. W tym czasie pęcherzyki jajnikowe dojrzewają w jajniku, a proces jajeczkowania (owulacja) jest monitorowany podczas 2-4 wizyt kontrolnych, obejmujących pomiar stężenia hormonów i badanie USG. Uzyskane wyniki badań pozwalają na określenie optymalnej daty pobrania komórek jajowych, które następnie będą użyte do zapłodnienia pozaustrojowego. Punkcja jajników, czyli pobranie komórek jajowych – zabieg jest wykonywany w znieczuleniu ogólnym (pod narkozą) i polega na pobraniu z jajników płynu pęcherzykowego wraz z komórkami jajowymi. Dzień pobrania komórek jajowych wyznacza lekarz, a sam zabieg zwykle ma miejsce w godzinach porannych. Pacjentka powinna zgłosić się do kliniki pół godziny przed punkcją i musi być na czczo. Procedura trwa około 15 minut, ale po jej zakończeniu kobieta musi pozostać na obserwacji w klinice około 2-3 godzin. Przed punkcją należy okazać dowód tożsamości, ze względów bezpieczeństwa surowo przestrzega się także zaleceń dotyczących starannego podpisania pobranego materiału biologicznego. Pobranie nasienia od partnera lub wybór nasienia z banku, jeśli para decyduje się na in vitro z gametami od anonimowego dawcy. Zapłodnienie in vitro – do zapłodnienia pozaustrojowego dochodzi w laboratorium embriologicznym. Do procedury używa się 6 komórek jajowych, czyli po połączeniu z plemnikami może powstać nie więcej niż 6 zarodków (zwykle tylko 4 prawidłowo się rozwijają i mają szansę na transfer do macicy). Proces zapłodnienia komórek jajowych na ogół przebiega samoistnie, czyli nie wymaga ingerencji z zewnątrz, ale w określonych sytuacjach zaleca się bezpośrednie podanie plemnika do komórki jajowej na drodze iniekcji (tzw. ICSI lub IMSI). Na każdym etapie in vitro w klinikach InviMed materiał biologiczny pacjentów jest sprawdzany przez dwie niezależne osoby w ramach systemu potwierdzenia identyfikacji "double checking". Transfer zarodków do jamy macicy – między 2. a 5. dobą od zapłodnienia przeprowadza się zabieg umieszczenia jednego lub dwóch zarodków w jamie macicy pacjentki z pomocą cienkiego cewnika. Są to najlepiej rokujące, prawidłowo rozwijające się zarodki, które mają największe szanse na implantację i dalszy wzrost. Prawdopodobieństwo zagnieżdżenia się embrionów dodatkowo rośnie dzięki przyjmowaniu indywidualnie dobranych leków – pacjentki przyjmują je od punkcji jajników, czyli od pobrania komórek jajowych do zapłodnienia in się, że po zapłodnieniu pozaustrojowym powstaje więcej zdrowych, dobrze rokujących zarodków. Zgodnie z obowiązującą Ustawą o leczeniu niepłodności zostają one zamrożone i mogą być użyte przez pacjentkę i jej partnera podczas kolejnych transferem zarodka tożsamość pacjentki jest ponownie weryfikowana, a identyfikację wprowadzanego embrionu przeprowadzają dwie osoby. Co dzieje się po transferze zarodka?Pierwsze dni po umieszczeniu zarodka w macicy mają kluczowe znaczenie dla wyniku procedury in vitro. Pacjentka powinna ograniczyć aktywność fizyczną i unikać stresu. Ponadto zaleca się brak współżycia do czasu poddania się testom ciążowym. Po upływie około 12 dni od transferu kobieta powinna zbadać w klinice poziom hormonu HCG we krwi, który pozwala na stwierdzenie ciąży biochemicznej. Badanie USG, potwierdzającę ciążę, wykonuje się w piątym jej tygodniu. Czynniki powodzenia leczenia metodą in vitroJakie czynniki mają największe znaczenie w kontekście powodzenia leczenia niepłodności metodą in vitro? Jakie mamy szanse na powodzenie in vitro? Dla każdej pary odpowiedź może być inna. Dlatego niezwykle ważne jest podjęcie diagnostyki i leczenia w renomowanym, gwarantującym obiektywne wyniki ośrodku leczenia niepłodności. Takim ośrodkiem jest istniejący od niemal 20 lat InviMed każda para ma własny program leczenia, tworzony i w razie potrzeby modyfikowany przez lekarza prowadzącego, specjalizującego się w leczeniu niepłodności. Równie istotne jest nowoczesne laboratorium embriologiczne, dostęp do różnych metod zapłodnienia pozaustrojowego, technik wspomagających oraz doświadczony zespół embriologów. Dzięki tym czynnikom skuteczność in vitro w InviMed jest bardzo wysoka. Wpływ na powodzenie zapłodnienia (w tym zapłodnienia metodą in vitro) mają również:Wiek kobiety i rezerwa jajnikowa. Z wiekiem kobiety spadają liczba oraz jakość posiadanych komórek jajowych, co ma bezpośrednie przełożenie na płodność. Warto profilaktycznie wykonywać badanie AMH, by jak najwcześniej zareagować na ryzyko utraty nasienia odgrywają równie ważną rolę, można je sprawdzić, wykonując rozszerzone badanie nasienia. Im mniejsza liczba ruchliwych i prawidłowych w budowie plemników w nasieniu, tym niższe szanse na powodujące niepłodność, np. endometrioza u kobiet czy żylaki powrózka nasiennego u mężczyzn. W zależności od danego zachorowania i stopnia jego zaawansowania szanse na zapłodnienie maleją. Choroby towarzyszące niepłodności jak cukrzyca, choroby autoimmunologiczne, choroby zakaźne zmniejszają szanse na uzyskanie genetyczne – w procedurze in vitro mogą być weryfikowane są na podstawie badań genetycznych pary, ale także preimplantacyjnych badań BMI – nadwaga i otyłość zmniejszają szansę na zajście w ciążę. BMI przekraczające 30 znacznie ogranicza płodność. Podobnie jest z niedowagą. Prawidłowy wskaźnik BMI powinien utrzymywać się między 18,5 a 24, papierosów – toksyczne substancje zawarte w tytoniowym dymie obniżają szanse na zajście w ciążę nawet o połowę w stosunku do kobiet niepalących. Palenie papierosów obniża też jakość nasienia (wpływa na budowę i ruchliwość plemników).Budowa narządów rodnych – brak lub niedrożność jednego jajowodu u kobiety czy też brak jednego jądra u mężczyzny może znacznie utrudnić poczęcie dziecka. Szanse na zajście w ciążę są znacznie większe, gdy u pary nie występują wady anatomiczne. Czas trwania niepłodności i historia jej leczenia, jeśli taka miała już psychiczny pacjentów. Niepłodność może być skutkiem blokady psychicznej, a zwłaszcza silnego stresu, a także depresji. Zły stan psychiczny nie sprzyja też implantacji zarodka i utrzymaniu ciąży. Dieta i styl życia. To, co jemy i jak spędzamy czas, wpływa na jakość komórek rozrodczych, a w przypadku kobiety, także na sukces implantacji zarodka i przebieg ciąży.
Poniższa tabela zawiera witaminy, na które powinieneś zwrócić szczególną uwagę przed treningiem oraz ich główne działanie tłumaczące suplementację w tym okresie. WITAMINA. DZIAŁANIE. B1 (tiamina) B2 (ryboflawina) Oba związki uczestniczą w procesach wiążących się z przemianami składników odżywczych. Są więc niezbędne
Forum: Leczenie niepłodności Witajcie Podchodziliśmy ostatnio do in vitro. Jednak zwieńczenie tego sukcesem, tak od razu nie jest nam chyba dane. Dalsze próby na razie musimy odłożyć (wyciąga to nie małe pieniądze). Ponieważ po tej próbie pozostały nam pewne leki: 15 szt. menopuru, 10 szt. decapeptylu 0,1mg, 13 amp. fostimonu, może znajdzie się ktoś, komu będą one potrzebne. Zainteresowane osoby proszę o kontakt na forum lub e-mail na PW. Życzymy więcej szczęścia, my musimy jeszcze trochę poczekać.
3h1lomE.
  • wyaxvww616.pages.dev/145
  • wyaxvww616.pages.dev/187
  • wyaxvww616.pages.dev/151
  • wyaxvww616.pages.dev/211
  • wyaxvww616.pages.dev/116
  • wyaxvww616.pages.dev/102
  • wyaxvww616.pages.dev/12
  • wyaxvww616.pages.dev/65
  • wyaxvww616.pages.dev/348
  • witaminy przed in vitro forum